Szaleństwo powtórzeń
Co jest esencją programu „ Szaleństwo powtórzeń”? Co łączy La Folię z piosenką Une jeune filette? A więc ich niezwykła, wręcz influencerska popularność. Czym były dla ludzi w siedemnastym i osiemnastym stuleciu owe arie i melodie z nieskończoną ilością wariacji? Tym samym czym dla nas What a wonderful world Luisa Armstronga, I will always love you Whitney Huston, Summertime zaśpiewane chrapliwym głosem Janis Joplin, nieco wcześniej uwodzące Ich bin von kopf bis fuss auf liebe eingestellt Marleny Dietrich, nonszalanckie Non, je ne regrette rien Edith Piaf, a na rodzinnym gruncie Niech żyje bal czy Dziwny jest ten świat – tu już nie trzeba wymieniać nazwisk naszych narodowych gwiazd.
Prosta piosenka Flow my tears... Więcej
autorstwa Johna Dowlanda, która ukrywa się także pod nazwą Lacrimae Antique, doczekała się wielu wersji, na różne instrumenty. Moda na ten utwór sięgnęła nawet twórczości Stinga, bo ten w 2006 roku spopularyzował na niespotykaną skalę utwór swojego rodaka. My pozostajemy jednak w siedemnastowiecznej propozycji ornamentacji tego utworu. Jak bardzo Flow my tears było popularne? Bardzo,jako że sam Dowland nie dbał o prawa autorskie – tych, zresztą jeszcze w tamtych czasach nie było. Pierwsze próby uporządkowania i nałożenia tym samym limitów na swobodną popularyzację napotykamy w Londynie i to za sprawą Haendla. Do tego czasu najpiękniejsze melodie miały swoje liczne interpretacje na całym kontynencie. Sława istotniejsza była niż pieniądze. Formułą pozwalającą na prezentację ujmującej melodii przy ekspozycji popisu wykonawcy, są wariacje. Niektóre są tak dalekie od oryginału, że tylko nazwa przypomina o pokrewieństwie. Tak jest w przypadku francuskiej piosenki Une jeune Filette, która tekstem i tonacją molową powinowacona jest z sonatami La Monica. Inne tempo, inny wyraz i emocje tej niezgadzającej się na życie w zakonie młodej dziewczyny pokazują, jak nie tylko ujmująca melodia, ale również tematyka była istotnym elementem ułatwiającym popularyzację. The Duke of Norfolk to błyskotliwa, wartka piosenka dająca możliwości zaimponowania publiczności szybką grą ( to zawsze w cenie), a tematyka miłości jest aktualna w każdym stuleciu. The Lass of Patie’s mill - wyjaśniając za tekstem narrację: wesoła i piękna młynareczka skradła serce, wcale nie tak niedoświadczonego adoratora. Skradła gołą głową (rozwianym włosem?) i lubieżnością w oczach. Toż to najbardziej aktualne narzekania jakie można usłyszeć w całej literaturze muzycznej! Przez twe oczy zielone, zielone oszalałem – śpiewała jeszcze niedawno prawie cała Polska! To właśnie esencja dzisiejszego koncertu. Poznajmy co rezonowało w człowieku ery baroku. Ciekawe na ile rezonuje też w nas. Dla wyostrzenia apetytu i zmysłów mamy też kilka zupełnie nierozpoznawalnych, ale mistrzowskich utworów. Jak wykwintne przystawki, rozpoczną koncert.

Program